Jak kiedyś wyglądały randki?

Jak kiedyś wyglądały randki?

Ben ma 15 lat i wizja szkoły średniej jednocześnie ekscytuje go i przeraża. Zna dziewczynę, z którą chętnie by się umówił, ale nie wie, jak jej to zaproponować. Czy ona chociaż go lubi? A jeżeli odmówi? A jeśli zgodzi się zatańczyć, to co robić potem? Czy ona pomyśli, że z niego „równiacha”? A może raczej, że jest beznadziejny… Pewnie już tak uważa. Czy kiedykolwiek uda mu się zaprosić kogoś na randkę bez nerwów i poczucia niepewności?

Coś ci to przypomina? Jasne. Wszyscy przechodzą przez to samo, kiedy zaczynają się umawiać. I tak było jak świat światem. W tym rozdziale zacznę od przedstawienia typowych problemów, którym musisz stawić czoło i pokażę ci, jak te problemy przezwyciężyć. Pomówimy o całej scenerii rozgrywki – o świecie współczesnych nastolatków. Sprawdź, gdzie w tym wszystkim znajdujesz się ty i twoje pokolenie!

Co się zmieniło, a oo zostało po staremu.

Załóżmy, że żyjesz u schyłku XIX wieku. Wpada ci ktoś w oko. Coś w tej osobie – jej wyglądzie, uśmiechu, sposobie bycia – cię pociąga. Możesz nawet nie zdawać sobie sprawy, w czym rzecz. Chcesz jednak dowiedzieć się o tym kimś czegoś więcej, a jednocześnie samemu dać się poznać. Co wówczas robisz? Zapraszasz na kolację, na tańce? Nigdy w życiu!

Umawianie się na randki 100 lat temu wyglądało zupełnie inaczej niż teraz. Młodej dziewczynie nie pozwalano samotnie wychodzić z domu, nie wspominając już o spotkaniu z chłopcem bez opieki kogoś dorosłego. Poznawanie się było procesem bardzo powolnym, w który dodatkowo angażowali się rodzice i przyzwoitki. Niewiele zostawało miejsca na prywatność. W tamtych czasach zdarzało się, że ojciec sam wybierał męża dla córki, i nawet narzeczeni nie za często się ze sobą widywali. Możecie wyobrazić sobie małżeństwo z kimś, z kim nigdy nie byliście na randce?

Dawne czasy minęły. Wkroczyliśmy w XXI stulecie i spotkania pod opieką przyzwoitek poszły w zapomnienie. Jednak chociaż reguły gry się zmieniły, nastolatki nadal przeżywają te same wątpliwości, niepokoje i zmartwienia.

Jak poprosić o spotkanie?
Co będzie, jeśli usłyszę „nie”?
Co zrobić, żeby lepiej się poznać?
Co powiedzieć o sobie?
Czy ona mnie polubi?

Twoim pra pradziadkom na pewno nie przyszłoby do głowy wpaść do kogoś do domu, żeby zaszyć się wspólnie w pokoju i słuchać płyt. Ale gwarantuję, że mieli podobne wątpliwości i zmartwienia co ty teraz. Ludzie zawsze uważają, że tak bardzo różnią się od starszego pokolenia. Z trudem możesz sobie wyobrazić, że rodzice też kiedyś byli nastolatkami. A chociaż każde pokolenie musi zmagać się z innymi wyzwaniami, to jednak wszyscy w wieku dorastania przeżywają podobne emocje i trudności. Zapewniam cię, że twoi staruszkowie też potwornie denerwowali się przed randką!