Zakazany romans

Ona jest szefową firmy, on czasem sprząta w jej gabinecie. On jest nauczycielem, ona zapatrzoną w niego uczennicą. Ona musi iść do pracy zaraz po szkole, jemu rodzice wróżą świetlaną przyszłość u boku wykształconej małżonki. Zakazane romanse są wszędzie wokół nas, i za każdym stoi mniej lub bardziej dramatyczna historia.

Miłość pomiędzy tak różnymi od siebie osobami bywa piętnowana jako coś nienaturalnego. Z drugiej strony, często słyszy się westchnienia, jak pięknie jest zakochać się bez względu na wszystko. Prawda leży zapewne gdzieś pośrodku. Zwykle przyjmuje się, że w takich związkach ktoś kogoś wykorzystuje dla własnych korzyści, najczęściej finansowych. Trudno jednak określić, kto kogo wykorzystuje bardziej, kiedy np. bogata, ale nadgryziona zębem czasu mężatka spotyka się z dużo młodszym mężczyzną, który co prawda nie ma pieniędzy i wykształcenia, ale nadrabia te braki umięśnioną klatą i czarującym uśmiechem. Ona korzysta z jego młodzieńczej energii, której brak mężowi, a on, kochanek, liczy na prezenty i pomoc w karierze. Takie relacje łączą ludzi cynicznych i znudzonych życiem, którzy nie cenią autentycznych uczuć i skupiają się tylko na sprawianiu sobie przyjemności. Rozpad takiego związku to kwestia czasu, ale samo pozostawanie w nim zostaje przecież „na koncie” danej osoby już na zawsze i może skutkować utratą reputacji czy zupełnym potępieniem społeczeństwa.

Kiedy do akcji wkracza prawdziwa miłość, sprawy znacznie się komplikują. Miłość to uczucie na tyle silne, że może przetrwać wszelkie katastrofy. Ta jej cecha jest zawsze piękna, ale w przypadku osób, które, patrząc trzeźwym okiem, nie powinny być razem, niesie ze sobą ogrom bólu i innych skrajnych przeżyć, od euforii po śmiertelną depresję. Uwikłani w zakazany romans nie wiedzą nawet, czy chcą być razem. Wiedzą, że nie mogą, a jednocześnie muszą – ich miłość jest jak uzależnienie. Takie związki ciągną się przez lata, znaczone łzami i krótkimi chwilami szczęścia, dla których znosi się wszelkie niegodności. Nigdy nie wiadomo, jak takie coś się skończy, ale zawsze będzie napiętnowane cierpieniem – czy to samych zakochanych, czy też ich najbliższych, a najczęściej i jednych i drugich.

Kiedy zakochanie jest jednostronne, w zasadzie nie ma problemu. Po przemyśleniach trzeba uznać wyższość dobra tej drugiej osoby – zakazany związek byłby dla niej dużym obciążeniem i nie powinno się na siłę wciągać w taki romans osoby nim niezainteresowanej. Pozostaje przecierpieć, ewentualnie spróbować się pocieszyć w ramionach kogoś innego, choć tamta miłość może się okazać jedyną na całe życie.

Czasy się zmieniają i ludzie są coraz bardziej odważni w ujawnianiu swoich miłości, dotychczas trzymanych w tajemnicy. Na porządku dziennym jest wychodzenie na jaw romansów celebrytów i polityków, zwykli ludzie idą w ich ślady. Nie chcą żyć w narzuconych przez tradycje i obyczaje ramach, a zgodnie z tym, co podpowiada im serce. Normy społeczne wciąż się rozciągają, ale aspekty etyczne powinny pozostawać możliwie niezmienne – nie jest dobrze, kiedy nie widać granic między dobrem a złem.