Kiedy to ciebie porzucono

Kiedy to ciebie porzucono.

Kiedyś to musi spotkać i ciebie: osoba, z którą się spotykasz, odwróci się na pięcie i odejdzie. Będzie ci wtedy okropnie, ale pamiętaj o tym, że:
Każdy kiedyś przez to przechodzi.
Najpierw będziesz mieć poczucie, że jesteś do niczego.
Wyciągniesz z rozstania wnioski i czegoś się nauczysz.
Wkrótce to przebolejesz i będziesz dalej żyć.

Najważniejsza z tych czterech myśli to ta, która mówi, że niezależnie od tego, co się wydarzy, czegoś cię to doświadczenie nauczy – pewnie wielu rzeczy. Dowiesz się na przykład, że osoba, z którą się umawiałeś, nie jest tym, za kogo ją miałeś. A może odkryjesz coś ważnego w sobie. Wartości, cele i zainteresowania potrafią bardzo pomóc w przetrwaniu trudnych chwil, gdy kończy się ważny związek.

Musisz żyć dalej. Dąsy i fochy w niczym ci nie pomogą, sprawią tylko, że poczujesz się jak ofiara. Pomyśl o sprawie w ten sposób: było fajnie, ale teraz to już koniec; za to wiem o sobie i swoich potrzebach więcej niż kiedyś.

Popatrz na te sprawy z jaśniejszej strony. To, że związek się kończy – nawet jeśli nie ty chciałeś, by tak się stało – nie musi być całkowicie negatywnym doświadczeniem. Wyciągnij z niego wnioski – dowiedziałeś się czegoś o sobie, o oczekiwaniach innych, o tym, co poszło źle. Nie koncentruj się na oskarżeniach; zerwania nie należy rozpatrywać pod kątem czyjejś winy.

Kiedy to ty kogoś rzucasz

Chociaż to zawsze łatwiej być tym, kto podejmuje decyzję o zerwaniu, nie będzie ci wcale lekko! Zakładając, że zależało ci na osobie, z którą się spotykałeś, na pewno nie masz najmniejszej ochoty jej ranić.

Dlatego, kiedy przyjdzie czas rozstania, musisz traktować ją z szacunkiem i troską. Żeby jasno się wyrazić, pewnie będziesz zmuszony mówić wprost i bez ogródek, ale to nie znaczy, że w obraźliwy sposób. Zamiast oświadczyć: „Mam dość, że tak się rządzisz”, możesz powiedzieć: „Potrzebuję raczej osoby, która”będzie mnie traktować jak równego sobie, a nie kogoś, kto zawsze przejmuje stery”. Sens jest taki sam, ale forma drugiej wypowiedzi znacznie delikatniejsza.

Skoro już zerwaliście ze sobą, masz trzy możliwości. Możesz:
Rozdrapywać rany.
Powoli powracać do życia.
Skoczyć od razu na głęboką wodę i zacząć się umawiać.

Najprawdopodobniej wybierzesz wszystkie te trzy możliwości naraz i po trochu, chociaż brzmi to dość dziwnie. Czujesz się fatalnie z powodu tego, co zaszło, zwłaszcza jeśli to ciebie porzucono. Wszystko zależy od tego, jak poważny był związek, jak długo trwał i jakie były okoliczności zerwania.

Jeśli mocno się zaangażowałeś, przez jakiś czas pewnie będziesz bardzo przeżywać rozstanie. Nawet jeżeli do zerwania doszło z twojej inicjatywy, i tak masz poczucie straty, a w przypadku każdej straty przechodzimy proces żałoby – to naturalny i zdrowy objaw. Mimo wszystko nie zapominaj, że -chociaż jest to trudne – każdy przez to kiedyś przechodzi, ponieważ to część dorastania i poznawania siebie oraz swoich pragnień.